Poniedziałek, 15 Grudnia 2025, Celiny, Ireneusza, Niny
Formularz Szukaj
Ladowanie
1929-2009 80 lat tradycji i nowoczesności
Wodociągi Kieleckie > Wydarzenia - archiwum > Za śmieci jak za wodę – trudny kompromis

Wodociągi Kieleckie

Za śmieci jak za wodę – trudny kompromis

Za śmieci jak za wodę – trudny kompromis Jak nie wylać dziecka z kąpielą, wprowadzając nowe przepisy o gospodarce odpadami? Dzięki nim nasze miasta, wsie, rzeki i lasy będą czystsze, ale może się to odbić na wizerunku przedsiębiorstw wodociągowych. - W odczuciu społecznym znowu może to uderzyć w wizerunek wodociągów, bo ludzie sobie myślą, no tak, nie dość że płacimy rachunki za wodę i kanalizację, to teraz nam jeszcze śmieci do tego dołożą - komentuje Henryk Milcarz, prezes Wodociągów Kieleckich.
Władze Kielc przygotowują się do sprostania wymogom nowej ustawy o gospodarce odpadami komunalnymi. Zobowiązuje ona gminy do wprowadzenia w ciągu dwóch lat tzw. podatku śmieciowego. Problem w tym, że nowe przepisy mogą uderzyć w wizerunek przedsiębiorstw wodociągowych i wpłynąć na zmniejszenie zużycia wody przez mieszkańców.
Jak będzie działał taki podatek? Obecnie mieszkańcy muszą zawierać indywidualne umowy na wywóz śmieci z firmami gospodarującymi odpadami, jeśli są właścicielami domu lub gospodarstwa. W imieniu mieszkańców bloków takie umowy podpisuje zarządca (spółdzielnia, wspólnota mieszkaniowa). Ten system okazał się niepraktyczny i szkodliwy dla środowiska naturalnego. Skłania bowiem do podpisywania umów na wywóz jak najmniejszej ilości śmieci, czyli płacenia jak najmniejszych rachunków. A gdy śmieci jest więcej, lądują one w altance u sąsiada, w lesie, w rowie, w rzece. Nowe przepisy spowodują, że podrzucanie śmieci będzie nieopłacalne. Bez względu na to, ile ich wyrzucimy do śmietnika, wystawimy za płot czy po prostu przed dom, będzie je musiała uprzątnąć gmina, która sama wyłoni w drodze przetargu firmę (firmy) wywożące odpady. Ale aby za to zapłacić potrzebny jest nowy podatek. Ustawodawca dał gminom cztery możliwości – będzie on liczony  od osoby w gospodarstwie domowym, od powierzchni mieszkania, od gospodarstwa domowego albo od ilości zużytej wody. Wiele wskazuje na to, że większe gminy i miasta wybiorą to ostatnie rozwiązanie, bo jest praktyczniejsze. Niestety, odbije się to na wizerunku przedsiębiorstw wodociągowych. Niezbędna jest kampania edukacyjna, która przybliży mieszkańcom wady i zalety starego i nowego systemu opłat za wywóz odpadów oraz rolę przedsiębiorstw wodociągowych, która ogranicza się jedynie do przekazania do nowego systemu informacji o odbiorcach.

Henryk-Milcarz-prezes-WK
Komentuje Henryk Milcarz, prezes Wodociągów Kieleckich:
- Mam mieszane uczucia. Uzależnienie opłaty śmieciowej od zużycia wody może uderzyć w wizerunek wodociągów, bo ludzie sobie myślą, no tak, nie dość że płacimy rachunki za wodę i kanalizację, to teraz nam jeszcze śmieci do tego dołożą. I na nic zdadzą się tłumaczenia, że Wodociągi i Milcarz nie mają z tym nic wspólnego, że my tylko udostępniamy bazę danych bo zmuszają nas do tego przepisy. Dlatego już teraz apeluję. Drodzy odbiorcy, zanim wylejecie nam kubeł wody na głowy, poznajcie przepisy.
2012-06-06