Poniedziałek, 15 Grudnia 2025, Celiny, Ireneusza, Niny
Formularz Szukaj
Ladowanie
1929-2009 80 lat tradycji i nowoczesności
Wodociągi Kieleckie > Wydarzenia - archiwum > Ogródek trzeba podlewać [wideo]

Wodociągi Kieleckie

Ogródek trzeba podlewać [wideo]

Ogródek trzeba podlewać [wideo] Obecnie wydobywamy spod ziemi o połowę mniej wody niż moglibyśmy, bez zagrożenia, że wyczerpią się nasze podziemne źródła. Kielczanie i nasi odbiorcy z okolicznych gmin są naprawdę w doskonałej sytuacji - zapewnia prezes Wodociągów Kieleckich Henryk Milcarz w wywiadzie dla "Tygodnika eM Kielce".

Minęła „zimna Zośka” i rzeczywiście było zimno, ale teraz zapowiadają się upały. Trzeba będzie podlewać ogródki, rośliny doniczkowe. Czy to nie jest marnowanie naszej wspaniałej kieleckiej wody?

Henryk Milcarz, prezes Wodociągów Kieleckich: – W żadnym razie. Podlewanie ogródka nie jest marnowaniem wody, pod warunkiem, że tę wodę szanujemy. Przecież woda z wodociągu nie służy tylko do picia i przygotowywania potraw, ale też do higieny osobistej, utrzymania porządku i czystości w domu, również do podlewania ogródków, trawników. Przydomowy ogród czy nawet rośliny na balkonie to rozrywka, relaks, a dla wielu źródło witamin i zdrowej żywności. Rośliny, tak jak ludzie, nie mogą obyć się bez wody i nie ma w tym nic złego, że podlewamy je naszą kielecką kranówką.

Ale czy tej wody nie zabraknie?
- Nie ma takiego niebezpieczeństwa. Obecnie wydobywamy spod ziemi o połowę mniej wody niż moglibyśmy, bez zagrożenia, że wyczerpią się nasze podziemne źródła. Kielczanie i nasi odbiorcy z okolicznych gmin są naprawdę w doskonałej sytuacji. Nie dość, że mają w kranach źródlaną wodę, wyłącznie ze studni głębinowych, którą mogą pić bez gotowania i filtrowania osoby w każdym wieku, to jeszcze jest jej wystarczająco dużo. A my w Wodociągach dbamy, żeby ta woda płynęła bez problemu do każdego domu i mieszkania.

A jak już przyjdą te upały, to czym gasić pragnienie podczas przerwy w pracy w ogródku?
- Proponuję napój chłodzący w stylu meksykańskim, z prostych składników, czyli z limonki i mięty, słodzony syropem cukrowym. Potrzebujemy 250 ml soku z limonki, 1,25 litra kieleckiej kranówki, gałązkę świeżej mięty i kotki lodu. Wszystko mieszamy razem i mamy orzeźwiający napój, ale dla wielu zbyt kwaśny. Osłodzimy go więc z syropem w prostych proporcjach – pół szklanki kieleckiej kranówki i pół szklanki cukru pudru. Mieszamy, podgrzewamy do stanu wrzenia, aż się cukier rozpuści i schładzamy. Mamy gotowy syrop.

Dziękuję za rozmowę.

Wywiad ukazał się w "Tygodniku eM Kielce", 23 maja 2016 r.

2016-05-31