Wtorek, 16 Grudnia 2025, Albiny, Sebastiana, Zdzisławy
Formularz Szukaj
Ladowanie
1929-2009 80 lat tradycji i nowoczesności
Wodociągi Kieleckie > Wydarzenia - archiwum > Mroźna bolączka

Wodociągi Kieleckie

Mroźna bolączka

Mroźna bolączka - Zeszłoroczna zima obeszła się z nami łagodnie, ale już dwa lata temu mieliśmy koszmar. Kilkaset zamarzniętych przyłączy wodociągowych na naszym terenie, a na Śląsku było jeszcze gorzej. Tymczasem wystarczy pamiętać, aby przyłącze wodociągowe, za które odpowiada przecież właściciel lub zarządca budynku, było na głębokości minimum 160 cm - przed zimowymi kłopotami ostrzega prezes Wodociągów Kieleckich Henryk Milcarz.
Kierowanie spółką wodociągową to taka prosta praca – wodę się rurami do mieszkań dostarcza, ścieki same sobie płyną do oczyszczalni i tyle. Ma Pan w związku z pracą w ogóle jakieś bolączki?
Henryk Milcarz, prezes Wodociągów Kieleckich: - Oj, czuję tu jakiś podstęp… Bolączek u nas nie brakuje, nasza praca wcale taka słodka nie jest. Eksploatujemy i musimy dbać o sieć liczącą prawie 2 tysiące kilometrów, realizujemy inwestycje wartości setek milionów złotych, a to łatwe i proste nie jest. Ale dzisiaj porozmawiajmy tylko o jednym – o zimie. Woda sobie w rurach płynie, tylko że do czasu, aż nie zamarznie. Zeszłoroczna zima obeszła się z nami łagodnie, ale już dwa lata temu mieliśmy koszmar. Kilkaset zamarzniętych przyłączy wodociągowych na naszym terenie, a na Śląsku było jeszcze gorzej. Tymczasem wystarczy pamiętać, aby przyłącze wodociągowe, za które odpowiada przecież właściciel lub zarządca budynku, było na głębokości wynosi minimum 160 cm.

Zaraz, zaraz, coś Pan kombinuje, przecież wcześniej nie zamarzało?
- Nie zamarzało, bo taka zima, bardzo mroźna, ale prawie bez śniegu, zdarza się raz na kilka, kilkanaście lat. Ale nie ma gwarancji, że unikniemy jej w tym roku. Poza tym warunki się zmieniają – ludzie poukładali na podwórkach kostkę brukową przy okazji obniżając poziom gruntu, gdzieś ktoś rów pogłębił prawie odsłaniając rurę wodociągową… Sam się czasem dziwię ludzkiej pomysłowości. Druga sprawa, to zabezpieczenie wodomierzy. Te, które są wystawione na mróz, trzeba odpowiednio zaizolować, ogacić, jak to się potocznie mówi. A w pomieszczeniach, jak garaże czy piwnice, trzeba zadbać o uszczelnienie okien i drzwi.

A jak przyłącze zamarznie, to niech się ludzie martwią, bo to nie sprawa Wodociągów, tak?
- O, nie, nigdy nie zostawiamy naszych odbiorców w potrzebie, trzeba się jednak liczyć z uciążliwością i kosztami. Mamy urządzenia do rozmrażania rur. Na pomoc trzeba jednak czekać w kolejce. I wystawiamy za to rachunek.

Dziękuję za rozmowę. I życzę mniej bolączek.
rozmawiał Ziemowit Nowak, rzecznik prasowy Wodociągów Kieleckich
Wywiad ukazał się w "Tygodniku Plus" 24 listopada 2013 r.
2013-12-04